środa, 29 sierpnia 2012

ROZDZIAŁ OSTATNI XX


*Rok i dwa miesiące później*

Totalna zmiana wyglądu się opłaciła. Od roku mieszkania w Londynie nikt jej nie rozpoznawał. Nawet gdy podawała swoje imię i nazwisko. Ludzie po prostu zapomnieli, że była kiedyś związana z jednym z członków popularnego zespołu One Direction. No. Byli popularni. Teraz zaczęli coraz bardziej spadać. W końcu sława przemija. Oni nie dawali za wygraną, ale po prostu przejedli się już wszystkim ludziom, a na rynek wchodziły nowe gwiazdy. Taka kolej rzeczy. Ale to nie było już zmartwienie Leny. Szła zadowolona ulicą, popychając duży, czerwono - szary, głęboki wózek, z poprzywieszanymi na 'daszku' kolorowymi zabawkami. Darcy miała już rok i dwa miesiące. Dziewczyna znalazła sobie pracę w Lodnynie, jako stylistka. Póki co, była tylko pomocą, ale wierzyła, że z czasem, stanie się sławną projektantką. Taki był jej cel. Ubrana w : http://www.polyvore.com/cgi/set?.locale=pl&id=57450219 spacerowała sobie Oxford Street. Po chwili namysłu uznała, że podskoczy na chwilę do Starbucksa i kupi kawę, a następnie przejdzie się z małą do parku i wygrzeje się w słońcu. Potrzebowała odpoczynku.
Wjechała wózkiem do kawiarni i stanęła przy kasie. Zamówiła sobie waniliowe frappe z posypką czekoladową, zapłaciła, a następnie poszła w zamierzone miejsce. Rozłożyła kocyk na zielonej trawie, wyjęła małą z wózka i połozyła koło siebie. Machała jej grzechotką nad nosem co sprawiło, że Darcy zaczęła się uśmiechać. Lena prawie się popłakała, gdyż dopiero niedawno zaczęła doceniać, że pojawienie się małej w jej życiu to wcale nie złe zrządzenie losu, a raczej sprawdzian od nieba, czy poradzi sobie z takim obowiązkiem. Jak z tym dała radę, to wiedziała, że dalej będzie już tylko lepiej i łatwiej. Zamknęła oczy i wsłuchała się w śpiew ptaków. Co chwilę Darcy szturchała ją małą nóżką w brzuch. Śmiała się. Z zamyślenia i ciszy wyrwał ją męski głos. Otworzyła oczy i podniosła się na łokciach. A wtedy przed sobą ujrzała jego. Wciąż miał na głowie te same loki, co dwa lata temu, kiedy ostatni raz go widziała. Nie zmienił się nic, a nic. No może oprócz tego delikatnego zarostu na twarzy, który doskonale mu pasował. Ubrany był w białą koszulkę na ramiączkach i szare rurki. Na nogach jak zwykle gościły białe conversy. Wystraszyła się i błagała, by to był sen. Uszczypnęła się. Nie. Nadal kucał przy jej kocu. 
"Szlag!" - pomyślała i spojrzała na gryzącą własną rękę Darcy.
- Cześć - powtórzył i uśmiechnął się. 
Nie chciała tego uczucia, ale przyszło samo z siebie. Serce biło jej szybko i wydawało jej się, że zaraz wyskoczy i przytuli Harrego. Skrycie, cieszyła się, że go widzi, ale wtedy przypomniała sobie, co jej zrobił i radość minęła momentalnie. Nie odpowiedziała.
- Śliczna - szepnął i załamał mu się głos. Przejechał opuszkiem palca, po delikatnym policzku małej. - Jak ma na imię? - zapytał wciąż nie spuszczając z niej wzroku. W oczach miał świeczki.
Lena zdziwiła się, że o to pyta.
- Darcy - oparła cicho i odwróciła głowę w drugą stronę, by nie widział jej zaciśniętych warg.
Zaśmiał się. 
- Cieszę się, że choć cząstka mnie będzie z nią. Jest taka podobna do ciebie...
- A co cię tak w ogóle to obchodzi co? - powiedziała w końcu. Miała dość tego, że przyszedł tu i zachowuje się, jakby nic się nie stało. - Teraz sobie o nas przypomniałeś? - zapytała z pretensjami. 
Westchnął.
- Ja nigdy o was nie zapomniałem - odpowiedział, ale wciąż wpatrywał się w małą dziewczynkę, która teraz przerzuciła się na jedzenie własnej stopy.
- Pff - mruknęła pod nosem i pokręciła głową z niedowierzaniem. - Jak możesz tak bezczelnie kłamać?! 
- Ja nie kłamię Lena. Kocham Cię. Kocham ją.
- Na to już trochę za późno wiesz? Nie było cię kiedy byłeś mi najbardziej potrzebny. Kiedy potrzebowałam najwięcej wsparcia i pomocy. Nie było cię. 
- Wiem i strasznie cię za to przepraszam. Wiem, że nigdy mi nie wybaczysz, ale proszę, daj mi drugą szansę ! 
- Żartujesz?! Ja już ... całkowicie o tobie zapomniałam - skłamała. - Nauczyłam się żyć bez ciebie. Nie chcę tego zmieniać.
Patrzył na nią błagalnym wzrokiem. Wiedział, że nie ma szans.
- Nie dziwię ci się. Jestem skończonym skurwielem i nie zasługuję na kogoś takiego jak ty. Na was - spojrzał na Darcy. - Ale chciałem ci tylko powiedzieć, że ktoś kto powiedział, że docenia się coś, dopiero wtedy kiedy się to straci, miał cholerną rację. Tylko dlaczego nie uświadomiłem sobie tego wcześniej? Kiedy mogłem to wszystko odwrócić? Wiem, że cię zawiodłem. Nie dziwię ci się, że tak się zachowałaś. Nie było mnie przy tobie, tak. Uciekłem. Miałaś rację wtedy w moim mieszkaniu. Stchórzyłem. Zachowałem się jak dzieciak. Nie postawiłem czoła swoim lękom. Ty to zrobiłaś. Urodziłaś nasze dziecko, zajęłaś się nim, znalazłaś pracę. Dało się? Dało. To właśnie czyni cię wyjątkową i silną. I za to cię kocham. Pokazałaś wszystkim, że da się wybić od dna. Kompletnego dna. Każda inna dziewczyna w twoim wieku załamałaby się, ale ty dałaś radę. Dałaś, dajesz i dasz radę. Nawet beze mnie - mówił. Nie obchodziło go to czy ona go słucha, miał taką nadzieję, ale jeżeli nawet nie, wiedział przynajmniej, że próbował. Natomiast Lena wsłuchiwała się w każde jego słowo. Wbrew jego oczekiwaniom. Siłą przekonywała samą siebie, że nie może mu wybaczyć. Nie może. - Życzę ci szczęścia Lena. Żebyś znalazła sobie kogoś, kto na ciebie zasługuje. I na Darcy. A ja popełniłem największy błąd w moim życiu. Wybrałem karierę, która i tak przeminie, zamiast rodzinę, szczęście i miłość, która trwa wieczność. Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczysz, bo chcę żebyś wiedziała, że będę żałował tego przez wszystkie dni. I każda minuta mojego dalszego życia będzie obfita w ból i cierpienie za to, co ci zrobiłem. Wiem to i kompletnie zgadzam się z tym. I chcę żebyś wiedziała, że zawsze będę cię kochał 
i zawsze będę do twojej dyspozycji. Jeżeli będziesz tylko czegoś potrzebowała - zadzwoń. Wiem, że nie chcesz mnie znać. Rozumiem to. Nie będę ci się więcej naprzykrzał.
Spojrzał na nią. Płakała, ale odwróciła się od niego, by nie widział. 
- Nie płacz. Już nie musisz. Odchodzę i więcej nie będę ci przeszkadzał. Nie uronisz więcej łzy przeze mnie. Obiecuję ci. Nigdy więcej. Przepraszam i dziękuję ci za wszystkie słowa, chwile spędzone razem. Zaopiekuj się proszę naszą córką. Wierzę, że u ciebie będzie bezpieczna. 
U nikogo nie będzie jej lepiej. Żegnaj Lena. Kocham Cię - ostatnie dwa słowa wyszeptał i rozpłakał się. Wstał z trawy i odszedł. Dziewczyna cała się trzęsła. Otarła policzki i spojrzała na Darcy.
- Boże, jak ja go kocham - powiedziała i przytuliła się do niej, nie przestając płakać.

*2 tygodnie później*
- Zrobimy zupkę? Zrobimy? - pytała Darcy, chodząc po kuchni. - No pewnie, że zrobimy - dodała i uśmiechnęła się. Wciąż myślała o Harrym. Chciała do niego zadzwonić, ale nie była pewna czy jest mu w stanie wybaczyć to wszystko. Za dużo nacierpiała się z jego powodu i bała się, żeby nie popełnić znowu tego samego błędu. Z drugiej strony jednak pragnęła, by jej dziecko miało ojca i wychowywało się w normalnej rodzinie. Zdecydowała, że jeszcze poczeka. Wzięła małą na ręce i wyszła na taras. Położyła ją w leżaczku i dała telefon do zabawy. Sama natomiast usiadła na fioletowej pufie, którą dostała od chłopaków na pamiątkę ze studia i włączyła muzykę. Zamknęła oczy i wzięło ją na wspomnienia.
- Wiesz, że Harry ... to znaczy ... Twój tata - dodała i uśmiechnęła się do siebie. - Zawsze marzył o córce i mówił mi, że śpiewałby jej do snu ... - rozmarzyła się. - Może kiedyś dojdę z twoim tatą do porozumienia wiesz? ... Może...
- Ta - ta .
Otworzyła szeroko oczy i zerwała się na równe nogi.
- Co powiedziałaś?! 
- Ta - ta, ta - ta, ta - ta . 


W jej oczach pojawiły się łzy.
- To twoje pierwsze słowo - pisnęła i kucnęła przy niej.
Darcy uśmiechnęła się szeroko, pokazując swoje białe dziąsła. ( tak białe, bo przebijały się jej już pierwsze zęby). Lena rozejrzała się po ogrodzie, westchnęła i zapytała małej:
- Mam zadzwonić?
Po czym wzięła telefon, wyszukała kontakty, zjechała na literkę ' H ' i nacisnęła zieloną słuchawkę.

_______________________________
A więc to ostatni rozdział tego opowiadania.
Z niespodzianki dupa, więc podziękuję Wam pisemnie.
BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, ALE TO BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, CHCĘ ŻEBYŚCIE DOBRZE WIEDZIELI, ŻE BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO WAM DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKIE KOMENTARZE, ZA PRAWIE 2,600 ODWIEDZIN MOJEGO BLOGA, ZA OPINIE, ZA ŁZY(bo były), ZA SŁOWA OTUCHY I ZA TO, ŻE PO PROSTU BYLIŚCIE ZE MNĄ I TWORZYLIŚCIE ZE MNĄ TAKĄ ' RODZINĘ TEGO OPOWIADANIA'.

Historia Leny, Harrego i Darcy skończyła się, ale to nie znaczy, że już nigdy się nie spotkamy. Mam w planach kolejne opowiadanie, ale jak wiecie zaczyna się szkoła i po prostu nie wiem czy dam radę pisać, ale gdyby coś, to dam znać. No. A. I To, że ja odchodzę, nie znaczy, że nie będę odwiedzała WASZYCH blogów, bo BĘDĘ.

KOCHAM WAS, CAŁUJĘ WAS GORĄCO I JESZCZE RAZ DZIĘKUJĘ ! < 33
Ada. ; ***







9 komentarzy:

  1. Nie, nie, nie, nie. Jak mogłaś? Przez Ciebie się popłakałam ;( Jak ja przeżyję bez Leny i Harrego? Nie mogę uwierzyć, że to już koniec...

    OdpowiedzUsuń
  2. PŁACZĘ! Kocham to opowiadanie jest mi bardzo przykro, że skończyłaś, ale zrobiłaś to świetnie. Większość opowiadań kończy się na śmierci lub czymś, a to było świetne. Nie czytałam lepszej historii niż ta. Jesteś świetną pisarką, masz talent. Mam nadzieję, że napiszesz kolejne opowiadanie, jeśli tak życzę powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hihi , teraz ja też płaczę. ; ((
      Boże kochany, dziękuję Wam za takie miłe słowa. < 3

      Usuń
  3. Napisz jeszcze. .Pleaaas !!! Ostatnie jak sie skończyło z.zadzwoniła i cooo?! Proszeee ! Musze wiedziec jak sie kończy . Taakie opowiadanie bez końca, No nie noo pisz dalej!
    ;*** Wszyscy chyba czekają <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przemyślę to ;) Chciałam, żeby skończyło się w taki sposób, ale jeżeli tak prosicie .. ? Może i macie rację ! :)

      Usuń
  4. proszę dokończ!! świetny blog!! normalnie ryczałam!! kochana dokończ! <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli naprawdę tak tego chcecie, to z miłą chęcią napiszę jeden rozdział, by uspokoić wasze sumienia ! Dziękuję Wam za miłe słowa , kocham Was, naprawdę. < 3

      Usuń
  5. Jej.Wzruszające .. ; (
    Wiesz, że odkąd czytam, Twojego bloga i patrzę np. na zdjęcie Harrego, to mam ochotę napisać, że jest tatusiem i wg.hehe .:D ale potem uświadamiam sobie, że to tylko tak w opowiadaniu !
    Jeju to była cudowna historia ! ♥
    Czekam na rozdział, gdzie napiszesz to co się stało gdy Lena zadzwoniła do Harrego.
    Boże no ! Nie mogę uwierzyć,że to koniec ;(( !
    Mam nadzieję, że będą kolejne opowiadania, ale wiem, że teraz szkoła i będzie ci trudno pisać cokolwiek jednak wierzę w ciebie, że coś napiszesz jeszcze ♥ Kocham Cię < 33 -Ania

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaaa poryczałam się zajebiste to mało powiedziane <3 musisz to dokończyć bo nie przeżyję ;p nie mogę uwierzyć że to koniec, chce więcej. Mam nadzieje, że jeszcze coś napiszesz, ale błagam dokończ tooo <33 jesteś genialna po prostu, KOCHAM CIĘ <33 - Gosia

    OdpowiedzUsuń