niedziela, 26 sierpnia 2012

Rozdział XVI


Lena straciła wiarę w siebie. Wcześniej była przekonana, że Harry ją kocha naprawdę. Ufała mu, wierzyła mu w każde jego słowo. Po rozmowie z Caroline, zaczęła składać wszystko do siebie. Próbowała się postawić na jego miejscu. On ją kochał, ona jego. Jednak nikt nie akceptował tego związku. Musieli się rozstać. Skąd Lena może mieć pewność, że wieczorem Styles nie myśli o niej? Że nie ma ochoty napisać do niej sms'a? Przecież kiedyś coś ich łączyło. Na pewno takie szybkie zerwanie kontaktów, nie było dla nich łatwe. Pozostało porozmawiać szczerze z chłopakiem i mieć nadzieję, że powie prawdę.
       Nudności wróciły. Znowu kręciło się jej w głowie. Teraz już wiedziała dlaczego. To wszystko z nerwów. Za dużo rzeczy działo się nagle. Jej organizm nie wytrzymywał tego psychicznie i fizycznie. Ciągłe latanie do łazienki niezbyt jej pasowało, co było kolejnym argumentem, by porozmawiać z Harrym i wreszcie zakończyć tą szopkę z Caroline Flack. Otarła buzię, umyła zęby i wróciła na łóżko. Wzięła do ręki telefon i napisała sms'a do swojego chłopaka.
Przybył szybciej niż się spodziewała.
- Co jest?! - wpadł do pokoju zdenerwowany i przestraszony.
Otworzyła szeroko oczy, zaśmiała się i uniosła brwi do góry.
- Ale co ma być? Chciałam po prostu porozmawiać... - wyjaśniła i rozłożyła ręce.
- Boję się rozmów z Tobą - odparł, a później złapał ją za rękę i zeszli na dół.
Lena nalała im trochę wina, a Harry usiadł na kanapie.
- Więc? - zapytał i położył rękę na oparciu, podpierając jednocześnie na niej głowę.
Wzięła głęboki wdech.
- Ale przysięgnij, że mnie nie zabijesz...
Zaczął się śmiać, po czym zauważył, że mówiła to całkiem na serio.
- No ok - uspokoił się i przygotował się na wszystko.
- Byłam u Caroline - zaczęła. Zauważyła, że Styles lekko się wzdrygnął, gdyż nie tego oczekiwał. Otworzył buzię, chciał coś powiedzieć, ale dziewczyna nie dała mu dojść do słowa, tylko ciągnęła swoją wypowiedź dalej. - Porozmawiałam z nią, zapytałam dlaczego to wszystko robi i czego chce. Odpowiedziła mi .. - przerwała i napiła się łyka czerwonego napoju. - Że nadal cię kocha. - Znów chciał jej przerwać, ale ona nie dawała za wygraną. - Opowiedziała mi też, jak to z wami było. Kochaliście się nawzajem, ale rodzina i znajomi nie akceptowali waszego związku i z przymusu musieliście zerwać. Niall obraził ją tym, że zmarszczki nie mogą być gorące - zaśmiała się, ale po chwili wróciła do poważnego tonu, zwracając uwagę na to, że nie chce niepotrzebnie ranić Harrego. - Przepraszam, mogłam tego nie mówić. Nie wiem po co to zrobiłam, ale wracając do tematu. Na koniec stwierdziła coś, co zaczęło mnie samą, po dłuższym zastanowieniu się, nurtować. Może .. ty ją nadal kochasz? W końcu była dla ciebie kimś ważnym, a musieliście się rozstać ze względu na otoczenie, a nie dlatego, że przestaliście coś do siebie czuć. A ja wiem, że jeżeli kogoś darzy się naprawdę silnym uczuciem, to z dnia na dzień nie da się o nim zapomnieć. Teraz proszę cię o szczerość. Powiedz mi ... czy ty dalej ją kochasz? - przełknęła głośno ślinę i z niecierpliwością czekała na odpowiedź chłopaka. Pokręcił głową z niedowierzaniem.
- Tego się po tobie nie spodziewałem - powiedział w końcu i spojrzał na nią.
"Co?!" - pomyślała i postanowiła powiedzieć to na głos.
- Co?! Jak to? O czym ty mówisz?
- Uważasz, że naprawdę taki jestem? Że chcąc pozbyć się miłości do jednej, umawiam się z drugą?
- Nie, wiesz, że nie o to mi chodziło... - zaczęła się tłumaczyć.
- Ile razy powiedziałem ci, że cię kocham? - zadał jej pytanie i zacisnął zęby.
Poruszał nerwowo zwisającą z kanapy stopą.
- Mnóstwo. Wiele razy - odpowiedziała.
- A jednak ty i tak wierzysz w słowa Caroline.
- Nie Harry, to nie tak. Ja po prostu chcę cię zrozumieć. Mówię - wiem, że nie łatwo jest zapomnieć o swojej wielkiej miłości ...
- Ale ja już o niej zapomniałem ! Bo mam ciebie ! - przerwał jej. - Myślałem, że mi ufasz, wierzysz mi. Widocznie tak nie jest. Nie wiem po co tam w ogóle poszłaś.
- Chciałam ci pomóc, zapytać, co chce od ciebie.
- I czego chce? - był bardzo zdenerwowany. Oddychał szybko i nieregularnie.
Zapadła cisza. Lena przechyliła kieliszek i w końcu mruknęła pod nosem.
- CIEBIE.
Wstał z sofy i podszedł do okna. Oparł się rękoma o parapet.
- I co zamierzasz z tym zrobić?
- A ty? - odpowiedziała pytaniem. - Może ...ty chcesz do niej wrócić?
- NIE MOGĘ W TO UWIERZYĆ ! - krzyknął. - Lena, dziewczyno, kocham tylko ciebie rozumiesz?! TYLKO CIEBIE ! Jak możesz myśleć, że jestem z tobą, tylko po to, żeby ludzie się mnie nie czepiali?! Wierzysz jakiejś kobiecie, której nie znasz, zamiast swojemu chłopakowi ?
Przecież dobrze wiesz, że ona zrobi wszystko, żeby zepsuć nasz związek. I powoli się jej to udaje, a ty jeszcze jej teraz pomogłaś.
Łzy mimowolnie płynęły po policzkach Leny. Harry zmieszał się, zrozumiał, że przesadził i niepotrzebnie tak wybuchł. Podszedł do niej. Stała w kuchni, odwrócona tyłem do salonu, a przodem do kuchennego blatu. Twarz schowaną miała w dłonie. Trzęsła się. Nadmiar emocji znów ogarnął jej ciało. Objął ją od tyłu i pocałował w szyję, po czym położył głowę na jej ramieniu. Pociągnął nosem, by wiedziała, że dla niego to też nie jest proste.
- Przepraszam - szepnął jej do ucha. Nie powinienem był.
Pokręciła przecząco głową.
- Masz rację. Nie wiem po co do niej poszłam, po prostu chciałam ci pomóc. Nam pomóc. Mam dość jej gierek i tego, że cały czas masz przez nią problemy i chodzisz zdołowany. Chciałam tylko zrobić coś, by wreszcie jej przeszkodzić. Miałam nadzieję, że zażąda kasy, nie wiem, sławy... rozgłosu. A ona chciała ciebie. Zapytała mnie, czy jestem w stanie jej to dać.
- A ty? Co odpowiedziałaś? - stali wciąż w tej samej pozycji, jednak teraz dłonie Leny, spoczywały na rękach Harrego, które specione były na jej podbrzuszu.
- Że nigdy jej na to nie pozwolę - powiedziała i odwróciła się do niego. - Przecież cię kocham. Najmocniej na świecie.
Przytuliła go mocno.
- Bardziej mnie ściśnij ! Jeszcze wyciśnij ze mnie flaki ! - zażartował. Nachylił się i musnął jej usta. - Ja też cię kocham. - dodał i ponownie ją pocałował.
- To co robimy z Caroline?
- W końcu jej przejdzie. Znajdzie swoje życie i da nam spokój. Idziemy na kolację? - zaproponował.
- Okej ... - odparła, ale nagle poczuła bulgotanie w żołądku. - Przepraszam - powiedziała i pobiegła do łazienki.

_____________
Wiem co myślicie, i zapewne macie rację.
Przeczytałaś/eś? - Skomentuj proszę! :))
Możecie pozostawić tutaj linki do własnych blogów, a ja je przejrzę później :> - Ada.

5 komentarzy:

  1. Nie dziwię się Harry'emu, że trochę się zdenerwował. On mówi, że kocha, ale ona nie ufa mu w stu procentach, co może być i z pewnością jest przykre dla chłopaka. Mógł uznać, że dla Leny liczy się bardziej to, co powie Caroline i opinia publiczna, ale dobrze, że jednak doszli do porozumienia i obeszło się bez większej kłótni :) Czekam na kolejny i pozdrawiam :*
    Dziękuję za opinie na moim blogu, dużo dla mnie znaczą :) http://skip-the-sky.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o mamoo, skomentowałaś mojego blooga ! *,*
      To dla mnie naprawdę wiele znaczy, żeby przeczytać opinię kogoś tak świetnie piszącego ! Ja również dziękuję za komentarz i .. uwielbiam Twojego bloga ! < 3

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko, ale się działo. Czyli to, co my myślimy to pewnie prawda? To ja jestem ciekawa następnego rozdziału, żeby się upewnić. Kocham to opowiadanie <3 (muszę to napisać po angielsku? :D)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej! Zapraszam na bloga o życiu zwykłych nastolatków: http://episode-of-skins.blogspot.com/
    i opowiadanie o wilkach i dziewczynie, która jest z nimi bliżej niż jej się wydaje: http://boundary-forest-mystery.blogspot.com/
    Zachęcam do czytania, komentowania i dodawania do obserwatorów :)


    Jaki świetnny rozdział! Kocham to, nie mogę się doczekać następnego.

    OdpowiedzUsuń